znowu mało czasu, i znowu to samo..
-
DST
40.50km
-
Czas
01:22
-
VAVG
29.63km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
znowu mało czasu na jazde, bo nie mam lampki z przodu i wole wracać przez zmrokiem (czyli koło 21), a Tour de Pologne skonczyl sie kolo 19. Wybieram wiec to co zwykle, do toru po bulwarach, wracajac wjezdzam jeszcze na kopiec Kosciuszki od mostu Zwierzynieckiego, zeby dostatecznie sie wymęczyć, bo jutro bede mial dzien przerwy. Potem jeszcze 2 okrazenia na Błoniach i do domu..
Kategoria Szosa, do 50km
takie nic
-
DST
28.50km
-
Czas
01:00
-
VAVG
28.50km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
do toru. na nic więcej nie starczyło czasu.
Kategoria do 50km, Szosa
przed siebie
-
DST
72.00km
-
Czas
02:24
-
VAVG
30.00km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
przez Błonia i Wole Justowską, Cholerzyn, Mników do Baczyna. Powrot przez Piekary i tor. Nic ciekawego, ale tempo starałem sie utrzymywac szybkie, srednia spadla przez jazde w miescie i w tłumie na Błoniach.
Kategoria 50-100km, Szosa
szybka szosa
-
DST
44.50km
-
Czas
01:34
-
VAVG
28.40km/h
-
VMAX
59.05km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
na kopiec Kościuszki al. Waszyngtona, potem do toru, bulwarami i dookoła Błon kilka razy. Udało się idealnie wymierzyć ilość okrążeń przed nadchodzącą burzą ;)
2000 w tym roku przekroczone.
Kategoria do 50km, Szosa
tak o
-
DST
40.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
30.38km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
z dalszego wyjazdy nic nie wyszło, nie było czasu..
bulwary, tor, kilka okrazen na Bloniach.
Kategoria do 50km, Szosa
krotka szosa
-
DST
45.50km
-
Czas
01:35
-
VAVG
28.74km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj nadrobilem wczorajsze niepowodzenie, po zmianie dętki i dopompowaniu do 8 atmosfer, przejechalem się bulwarami do toru, tam do Kryspinowa, powrot przez Szczyglice i na Błonia, złożyć znajomej zyczenia urodzinowe. Moze troche jako wstęp do jutrzejszego dalszego wyjazdu.
Kategoria do 50km, Szosa
po przerwie
-
DST
21.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
28.64km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie po tygodniu przerwy spowodowanym wyjazdem, a po powrocie wieczornymi burzami, wychodze na rower. Za wiele km nie zrobilem, bo zlapalem gume, co bylo chyba efektem nie dopompowania opon przed wyjsciem, czyli jazdy na niskim ciśnieniu..
Kategoria do 50km, Szosa
lasek po raz kolejny
-
DST
35.50km
-
Czas
01:51
-
VAVG
19.19km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic szczegolnego. Podjazd na MTB pod ZOO w 6:56. Niezly wynik nawet. Chyba?
Kategoria do 50km, MTB
kawał jazdy
-
DST
11.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
16.50km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan był prosty, pojeździć w lasku. Wjechałem na Sikornik, trawersem do białej drogi, w dół, pod zoo, potem w dół Astronomów, i skręt do drogi z Zakamycza. Tam słychać głosny syk, rozglądam się czy to nie jakieś zwierze, ale za kilka sekund czuje tańczące tylne koło na kamieniach, i wiem, że przejażdżka z głowy. Całe powietrze uszło w mniej niż minute, żeby było zabawniej nie zabrałem żadnych narzędzi, pompki ani dętki, więc telefon do ojca, i po 30 minutach leżenia na skrzyżowaniu Chełmskiej z Rzepichy ewakuacja do garażu..
Kategoria do 50km, MTB
mtb do dolinek
-
DST
61.50km
-
Czas
02:41
-
VAVG
22.92km/h
-
VMAX
62.70km/h
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalsza część sprawdzania jak sprawuje się odwrócony mostek - i jestem bardzo zadowolony. Zrezygnowałem z lasku, bo po dość intensywnych opadach nie spodziewałem się tam niczego dobrego, postanowiłem wybrać sie w okolice Kobylan. Plan był pojechania z towarzystwem, ale kolega zrezygnował z powodu "niepewnej" pogody, a drugi, który miał ewentualnie dołączyć po drodze nie dzwonił.
Pojechałem więc z Błoń Mydlnicką do Szczyglic, tam do dolinki Grzybowskiej, czerwonym rowerowym do Kochanowa, przez Niegoszowice do Będkowickiej. Przejechałem całą dolinke, wyjechałem czerwonym do Bębła na górę, asfaltem do Będkowic, w dół do Kobylańskiej, która przejchałem wyjątkowo sprawnie, bez zsiadania z roweru, co do tej pory mi się nie udawało. Tu niestety przy wyjeździe budują drogę, już nie bedzie mozna jezdzic przez strumień - chwila na nogach wymijania maszyn, potem do Bolechowic, i do Krakowa, obok Rudawy, zeby dobić kilometry.
Wyszło w sumie całkiem niezłe tempo, rzecz jasna podbite na asfaltach, gdzie leciałem powyżej 30km/h. Ale wszelkie podjazdy w terenie, ktore kiedys sprawiały jakies nawet drobne problemy, teraz dosłownie przelatuje.
Kategoria 50-100km, MTB



