Sierpień, 2012
| Dystans całkowity: | 972.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 35:19 |
| Średnia prędkość: | 27.52 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 2853 m |
| Liczba aktywności: | 14 |
| Średnio na aktywność: | 69.43 km i 2h 31m |
| Więcej statystyk | |
Powrót do jazdy
-
DST
79.50km
-
Czas
03:01
-
VAVG
26.35km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie mogłem pojeździć na rowerze. Prawie 2 tygodnie przerwy trochę się dłużyły, ale tylko trochę - i odbiły się chyba na mojej formie, bo czułem w trakcie jazdy, że to jednak nie to co zwykle.
Trase wybrałem klasyczną, bez szaleństw, czyli tor kajakowy, tyniec, bulwary itp, i podzieliłem ten dystans na dwie części, po południu 45km, wieczorem 35km. Tempo spacerowe.
Uczucie zmęczenia po jeździe na rowerze jest jednak niepowtarzalne ;)
Kategoria 50-100km, Szosa
3 szwy i 1,5 tygodnia bez roweru, czyli maraton w Michałowicach
-
DST
64.50km
-
Czas
03:07
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
No niestety, chcialem dobrze wystartowac, byla spora szansa na podium w kategorii, bo na giga w M1 startowało niewiele osób, ale nic z tego. Jechało się dobrze, mimo duzej ulewy i grzmotów w okolicy. Deszcz zmienił jednak łatwą trasę w bardzo nieprzewidywalną, jazda błotnymi rynnami i po mokrej trawie do łatwych nie należy, zwłaszcza na oponach które mają bardzo marny bieżnik..
Na drugiej pętli, około 62km trasy właśnie w takiej rynnie uślizguje mi się tylne koło, zjeżdzam przez to na "pobocze" ścieżki, kosząc wszystkie okoliczne gałęzie. Jedna stawia dużo mocniejszy opór, więc przewracam się w krzaki, i czuje, że to sie na zwykłych otrzepaniu nie skończy. Rzut oka na prawą nogę, i wiem, że raczej do mety nie dojadę. Głęboka rana, lejąca się w sporej ilości krew nie nastrajają optymistycznie, zwłaszcza stojąc samotnie w srodku ciemnego lasu. Szybko sie ogarniam, zjeżdzam jeszcze bardzo asekuracyjnie jakies pół km, i dojezdzam do asfaltu i stojących tam strażaków. opatrują mnie, i mówią którędy do mety. Po 3 km trafiam do karetki, nowy opatrunek i wysyłają mnie na SOR. Telefon do ojca, i trzeba się zbierać.
Kończy się na 3 szwach na 10 dni i licznych odrapaniach
Trochę szkoda, bo jechałem całkiem nieźle - chyba. To dopiero mój drugi start w jakichkolwiek sensowniejszych zawodach rowerowych, zostałem sklasyfikowany na mega, gdzie byłem 36/164 open i 10/21 w kategorii.
Teraz przerwa od jazdy, ciekawe jak to wpłynie na formę, która naprawdę była ostatnio dobra. Szkoda.
Kategoria 50-100km, MTB, Zawody
Do Miękini i z powrotem
-
DST
60.50km
-
Czas
02:07
-
VAVG
28.58km/h
-
Podjazdy
477m
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnia mocniejsza jazda przed niedzielą, jutro odpoczynek, w sobote moze kilkanascie km. Akurat trafil mi sie wyjazd do Miękini, więc pomimo ze trasa w 100% po asfalcie, wybralem Krossa, zeby jeszcze wiecej na nim pojezdzic. Podjazd do Miękini jest bardzo fajny, niby dlugi, niby stromy, ale jedzie sie bardzo przyjemnie.
Kategoria 50-100km, MTB
nic ciekawego
-
DST
31.00km
-
Czas
01:32
-
VAVG
20.22km/h
-
Sprzęt MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
znowu po lasku i błoniach. nie zdazylem na objazd trasy maratonu w Michalowicach z rowerowaniem.pl, kancelaria przy pl. Centralnym a mieszkanie w Bronowicach to nie jest najlepsze polaczenie :P
Kategoria MTB, do 50km



