Po pagórkach beskidu makowskiego
-
DST
157.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
29.90km/h
-
VMAX
73.00km/h
-
Podjazdy
1440m
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Razem z Piotrkiem1 (nick Belfer na rowerowaniu) i Piotrkiem2 (Marcus) wybrałem się na wycieczkę na południe od Krakowa.
Trasa jaka była to widać, wyszło tego całkiem sporo, i w sumie polecam do przejechania. Kilka podjazdów naprawdę mogło dać w kość, zwłaszcza ten pomiedzy Makowem a Tokarnią. Powrót przez fragment zakopianki, potem w Myślenicach na Wieliczke, przez kilka stromych, ale raczej krótkich pojazdów.
Tempo było w porządku, nie trzymaliśmy sie wychodzenia na zmiany, na płaskim prowadził Piotrek1, bo ten 2 jechał na mtb ze slickami. Na podjazdach najczęściej ja ale jak pisalem - nie przywiazywalismy do tego wielkiej wagi.
Całość z 4 bufetami po drodze (w Sułkowicach, Zembrzycach, Skomielnej Czarnej i Myślenicach) zajęła troche ponad 6 godzin. Jedyna niebezpieczna dla mnie sytuacja miala miejsce juz przy zjezdzie do Wieliczki, na serpentynie jakis liść poruszony przez samochod wleciał mi w przedni hamulec, i miałem dość awaryjne hamowanie, bo przód działał bardzo słabo, i na tej wlasnie serpentynie wyjechalem na pobocze z predkoscią ponad 35km/h. Ale udalo sie zatrzymac i to wyciagnac.
Sierpień kończę z przejechanymi 972 km. Wynik średni, ale biorąc pod uwage dwa tygodnie przerwy od roweru od 5.08 do 18.08 to chyba może być. Ambitny plan był taki, żeby od powrotu do konca miesiąca dobić do 1000km. Do tego potzebowałem przejechać 844km w 14dni. udało się 816.. Trudno ;)
Kategoria ponad 100km, Szosa



