przed meczem dla zabicia czasu do puszczy
-
DST
75.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
28.85km/h
-
VMAX
50.70km/h
-
Sprzęt Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Musialem podrzucic koledze jedną rzecz kolo mostu grunwaldzkiego, ale uznalem, ze potem mozna przejechac sie gdzies dalej, i na szczescie zabralem dwa bidony, bo z jednym w tym upale to chyba maks 30km. Bulwarami do toru, a potem czesta trasa przez Kryspinów, Mników, Baczyn do przejazdu pod autostradą. Tu decyduje sie, ze moze jeszcze podjechać by pod zamek w Rudnie, więc skręcam na Frywałd, ale troche gubie droge, bo dawno nie jechałem,i za wczesnie skręcam do puszczy. Błąd okazuje sie miec raczej same plusy, bo nie jest tam tak gorąco, co prawda nawierzchnia marna, ale klimat do jazdy o wiele wiele lepszy.
po pierwszym przejezdzie asfaltowym uznaje, ze jednak na Rudno to braknie mi picia, a wracanie na oparach nie ma sensu, więc zawracam, w planie chwile miałem asfalt, ale jednak decyduje sie na powrót kawałek puszczą. Co prawda średnia leci mi tam na pysk, bo wole nie szaleć na takim pseudo asfalcie, i nie przekraczam 25km/h
Potem po swoich śladach, w kierunku Olszanickiej, przed którą wymijam kolarza na starszym rowerze szosowym, jadącego spokojnym tempem. Szybko orientuje się, że wskoczył mi na koło, i tak dosc zgodnie współpracując, dojezdzamy szybkim tempem do Błoń, gdzie sie juz rozdzielamy.
Upał straszny, ale przed meczem bym w domu nie wysiedział..
Kategoria 50-100km, Szosa



